Terapia pogłębiona – dla wielu osób to hasło zagadka. Niektórzy zastanawiają się, co się tam odbywa. Czym różni się od terapii podstawowej skupionej na identyfikacji z uzależnieniem, rozpoznawaniu głodów, wyzwalaczy czy nauką podstawowych umiejętności pomocnych w drodze ku trzeźwości?
Czym jest terapia pogłębiona?
Przede wszystkim terapia pogłębiona przeznaczona jest dla osób, które posiadają podstawową wiedzę o uzależnieniu, umieją się nią posługiwać, mają świadomość, że są uzależnieni i akceptują ten fakt oraz mają motywację, by pracować dalej nad poznawaniem siebie.
Czasem pół żartem, pół serio pacjenci komentują ten etap terapii jako tzw. rycie beretu. Czy jest się czego obawiać? Myślę, że zależy to od nastawienia do terapii i chęci do zmiany, której każdy człowiek paradoksalnie (bo przecież jak się z czymś lub w czymś źle czuję to dobrze to zmienić) się boi. Nie rzadko spotykam ludzi, którzy żyją w niesatysfakcjonujących związkach od lat. Co ciekawe, często nawet nie myślą nad tym, co można by zmienić (w ich relacji), nie mówiąc już o tym, by porozmawiać o własnym stosunku do siebie, oczekiwaniach i sposobie traktowania siebie nawzajem.
Po co nam terapia pogłębiona?
Terapia pogłębiona, którą stosujemy w naszym ośrodku, jest właśnie po to, by zacząć zastanawiać się nad własnym życiem, byciem w relacjach, stosunkiem do siebie oraz do świata i innych ludzi. Oczywiście, podczas pracy nad sobą bywają trudne momenty. Pacjenci dotykają osobistych i intymnych spraw, które często są bolesne. Natomiast „przepracowanie” tych wątków jest najczęściej jedyną formą, na ruszenie dalej i nieciągnięcie za sobą bagażu, który swym ciężarem wgniata w ziemię. Dzięki temu pacjent uwalnia się od przeszłości i emocji z nią związanych. Potrafi wyjść z nałogowych schematów radzenia sobie z napięciem, złością czy stresem – w sposób konstruktywny i zdrowy, a nie za pomocą środka odurzającego.
Grupa jest niezwykle ważna w tym procesie. Dzięki innym osobom z różnymi doświadczeniami, innym sposobem patrzenia na świat, można spojrzeć na wiele kwestii z innej perspektywy. To „inne patrzenie” często otwiera oczy, zmienia nastawienie do siebie i innych.
Kiedy terapia pogłębiona zostaje ukończona przez pacjentów, zaczynają oni doceniać jej działanie. Pacjenci często opuszczają grupę jako inny ludzie. „Inni” to znaczy umiejący dostrzegać związek pomiędzy swoimi działaniami a emocjami i uczuciami, wiedzącymi czego chcą i pragną, są mądrzejsi o doświadczenia, a także bardziej refleksyjni i pewni siebie.
Następny wpis dotyczyć będzie komentarzy na temat terapii pogłębionej, osób które uczestniczą w tym procesie oraz ukończyły go w naszym ośrodku.
mgr Katarzyna Behnke