Zanim spożywanie alkoholu staje się problemem, który wymaga osobnego leczenia, zazwyczaj najpierw jest objawem jakichś trudności. Każdy zaczyna pić z innego, własnego powodu. Spożywanie alkoholu każdemu daje inne korzyści, które dają nadzieję i zachęcają do kolejnego kieliszka czy piwa. Nawet w zaawansowanym uzależnieniu, gdy jest więcej strat niż korzyści, wciąż picie daje to „coś”, przez co trudno jest przerwać. Jakie alkohol daje wzmocnienia, jakie korzyści?
Akceptacja. Najczęstsza przyczyna spożywania alkoholu i innych środków psychoaktywnych wśród młodzieży to chęć bycia akceptowanym i „fajnym” w grupie. Dzieci i nastolatki nie mają stabilnego poczucia własnej wartości. Ich wartość zależy od opini innych osób. Jestem lubiany – jestem ważny. Jestem nielubiany – jestem beznadziejny. Poczucie bycia ważnym i lubiany w grupie jest bardzo silne i nastolatek dąży do tego stanu kosztem zdrowia, wyników w szkole, relacji z rodzicami. Niestety, poprzez picie czy funkcjonowanie na granicy prawa można zyskać akceptację w grupie, która raczej „ciągnie w dół”, niż wspiera samorozwój i dba o dobro swoich członków. Można tylko się domyślać, że jeżeli sam spożywanie alkoholu przestanie być imponujące, zaczną się pobicia, napady, zażywanie silniejszych środków odużających – aby być cały czas lubianym i popularnym.
Radość. Człowiek, niezależnie od wieku, szybko uczy się, że spożywanie alkoholu, w początkowej fazie picia, błyskawicznie wpływa na poprawę nastroju. Niestety, wraz z rozwojem uzależnienia, tolerancja organizmu rośnie. Aby osiągnąć podobny stan „radości”, potrzeba jest coraz więcej alkoholu bądź narkotyków. Warto pamiętać, że alkohol szybko poprawia nastrój, ale na krótko. Warto jest dla długotrwałego efektu szczęścia zainwestować swój czas i energię.
Odwaga. Częsty argument osób mających trudność w wystąpieniach publicznych, załatwianiu spraw w urzędach, zawieraniu nowych znajomości: „Alkohol/narkotyki dodawały mi odwagi”. Substancje psychoaktywne nie dodają odwagi, choć początkowo może to tak wyglądać, ale niszczą hamulce. Oprócz pozornie korzystnych zjawisk, jak łatwiejsze i mniej stresowe wizyty w urzędach, to może się objawiać w rozwoju zachowań brawurowych – jazda pod wpływem, większa „odwaga” wzięcia udziału w bójce, itp. Coś, co początkowo wydaje się być zyskiem, może przerodzić się w stratę.
Brak bólu. Inaczej mówiąc – ulga. Alkohol znakomicie tłumi ból fizyczny i psychiczny, szczególnie w wysokim stadium uzależnienia. Poczucie winy i wstydu jest tak silne, że nie pozwala spojrzeć w oczy. Najszybszym sposobem pozbycia się tego dyskomfortu jest dalsze picie. Picie pozwala zapomnieć o wszystkich szkodach, jakie się popełniło pod wpływem i nie tylko. Daje złudne poczucie „spokoju”, choć tak naprawdę tylko chwilowo tłumi ból, który jest wewnątrz i karmi się destrukcją. Błędne koło, które nie daje rozwiązania, a piętrzy problemy to stan, w którym alkohol ma być rozwiązaniem trudności.
Jak w każdym powyższym przykładzie – to, co na początku wydaje się być super, później zupełnie traci ważność i atrakcyjność spożywania substancji psychoaktywnych. Czy faktycznie błyskawiczny efekt krótkiej poprawy nastroju, stanu, sytuacji jest wart tej ceny, jaką jest uzależnienie i konsekwencje uzależnienia?