Co to znaczy być uzależnionym?

W zależności od historii życia, poniesionych strat i konsekwencji nałogowych zachowań, każdy może mieć „swoją” definicję uzależnienia. Swoją, to znaczy te elementy, które przyczyniły się do uznania problemu. Dla jednych osób uzależnienie będzie to niszczenie rodziny i rozwoju zawodowego, dla innego zaniedbywanie zdrowia i ciągłe imprezowanie, a jeszcze inni uzależnienie to strata domu i całego dorobku życiowego. I wszyscy mają rację. Uzależnienie, to zniszczenia, które wprowadza się w swoje życie za pomocą środków psychoatywnych czy uzależnień behawioralnych.

Ze strony specjalisty uzależnienie to przede wszystkim występowanie co najmniej trzech objawów osiowych uzależnienia, o czym pisałam wcześniej. Jednak co to dla mnie znaczy, że ktoś jest uzależniony?

Gdy poznaję osobę uzależnioną, poznaję też jej problemy, które do uzależnienia się przyczyniły. Rozumiem, że picie, branie czy kompulsywne granie na maszynach są objawem pierwotnego problemu, jednak utrata kontroli nad tymi czynnościami powoduje, że sam objaw staje się dominującym problemem. Dlatego w leczeniu uzależnienia koncentruję się przede wszystkim nad opanowaniem siły niszczenia napędzanej nałogiem, a następnie sięgam „głębiej”, doszukując się i rozwiązując problem, który napędza uzależnienie.

Niezależnie od długości abstynencji, mogą występować trudności w życiu codziennym. Głody, wyzwalacze, nawroty – to tylko nieliczne z bardzo wielu i równie indywidualnie występujcych problemów trzeźwienia. Aby zminimalizować prawdopodobieństwo ich występowania, a także umieć skutecznie sobie radzić z głodem czy nawrotem, nie wystarczy stosować się do zaleceń dla trzeźwiejących osób. Należy zmienić, skorygować schematy postępowania z okresu aktywnego uzależnienia. Mowa tu o nawiązywaniu i tworzeniu relacji międzyludzkich, radzeniu sobie z trudnymi emocjami, sposobach rozwiązywania problemów. Zmiana życia to nie tylko przestanie picia, to wprowadzenie zdrowych nawyków. Dlatego osoba uzależniona, która trzeźwieje, to przede wszystkim osoba, która zmienia swoje życie na lepsze stosując zdrowe nawyki.

Trzeźwiejący alkoholicy czy narkomani potrafią utrzymać abstynencję, nie mają już aktywnych zachowań autodestrukcyjnych, często mają już uświadomione i rozwiązane problemy pierwotne dzięki kontynuacji psychoterapii własnej. Gdy już zmienią swoje życie, konstruktywnie radzą sobie z trudnościami życiowymi, nie stają się „normalnymi ludźmi”. Dalej są uzależnieni, dalej płapką są głody, nawroty, stare schematy. Ale mają coś nowego, lepszego – szerszą świadomością dotyczącą funkcjonowania swojego i otoczenia. Taka psychologiczna znajomość siebie, analityczne podejście do interpretowania siebie i świata daje szerokie możliwości samorozwoju.

Zgodzę się, że uzależnienie niesie za sobą wiele konsekwencji, trzeba jednak pamiętać, że to od nas samych zależy, czy te konsekwencje będą jedynie nieprzyjemne (jak w czynnym uzależnieniu), czy zamienimy je na pewnego rodzaju diamenty dzięki aktywnemu trzeźwieniu i pracy nad sobą samym. Wykorzystanie tego, co „daje los” w dużej mierze zależy od nas.